“- To co? Bierzemy go na gorąco czy liczymy, że pozwolą nam go przesłuchać na komendzie? Pytanie jakiej, bo jak odstawią go do Warszawy albo innego Białegostoku, sprawa znacząco się skomplikuje. Chyba o to im chodzi. Mogą to zrobić w świetle nowych przepisów o przejrzystości.”
To najdziwniejsze i najbardziej przerażające śledztwo, w jakim Hubert Meyer brał udział W podziemiach zabytkowej willi na poznańskim Sołaczu policja odkrywa zwłoki kobiety i trójki dzieci. Osobli...