“Ten młodszy od niego kilkanaście minut chłopak był jedyną istotą ludzką, do której jeszcze cokolwiek czuł, i tak pozostawało do dzisiaj. Byli tylko oni dwaj, bracia, kompani, przyjaciele. Dbał o niego, pilnował, żeby nie wpakował się w kłopoty, i ciągle miał na niego oko. Bez niego nic nie miałoby już sensu. Nie byłoby dla kogo żyć...”
Okolice Płocka. Trzy martwe, otyłe kobiety ze świńskimi maskami na twarzach zostają znalezione pod bramą nieczynnej od lat rzeźni. Za wycieraczką jednego z radiowozów morderca pozostawia zdjęcie ofia...