“Stali klienci nie zawsze dysponowali gotówką i gdy nie mieli czym zapłacić, podpisywali rachunek, który kelner wieszał na haku nad kasą. Takie posiłki na kredyt nazywano jadaniem na hak.”
A gdyby tak choć na chwilę przenieść się w czasie na zatłoczone wileńskie uliczki. Usłyszeć przez radio wołanie kukułki zapraszającej na audycję Wieczór przy mikrofonie .Podczas Kaziuka kupić ukochan...