“Specjalnie się nie kryjąc, wyszliśmy na dwór. Było ciepło, słońce skryło się już za kamienicami, a niebo nabrało barwy zgniłej pomarańczy.”
Tamtego dnia być może była najszczęśliwsza w całym swoim życiu. Być może, bo nigdy się tego nie dowiedziałem. Zamiast tego stałem w lepkiej i ciepłej kałuży. Moja żona i dziecko nie żyli. Dawid K...