“Śmierć nie pomijała żadnych szczegółów. Z pewnością też poległych nie czekało nic takiego jak rozgrzeszenie. Mogli go udzielić tylko żywi, nie umarli, i - o czym Płot świetnie wiedział - trzeba było na nie zasłużyć.”
Oto kolejny rozdział wspaniałej „Malazańskiej Księgi Poległych“ Stevena Eriksona, epickiej opowieści, która z pewnością zdobędzie miejsce wśród klasyki fantasy. Bunt w Siedmiu Miastach zmiażdżono. Sha...