“- Smakuje? - zapytała zabierając się za własna porcję - Weź nic nie mów. Zepchnąłbym ze schodów własna matkę, żeby się dobrać do tego żarcia. O ile jeszcze mam matkę. (...) - (...) Ja zabiłabym twoja matkę za coś świeżego z ogródka. Jakąś smaczną surówkę. - To moja mama pewnie nie ma szans, jeśli kiedykolwiek znajdzie się między nami a sklepem spożywczym. - Pewnie nie.”
Znalezienie wyjścia z Labiryntu miało być końcem. Żadnych więcej niespodzianek, żadnych puzzli. I żadnego uciekania. Thomas był przekonany, że jeśli Streferzy zdołają się wydostać, odzyskają swoje daw...