“... przyszłam wziąć od was nazwiska tych, którzy zamierzają przyjść jutro pomagać seniorom. No to kto się zgłasza? (...) -Nic fajnego- odparł Tasiemiec (...). - Ja tam lubię- powiedziała Jagoda.- Człowiek uczy się cierpliwości. -Tak- westchnął Tasiemiec.- Jak po półgodzinie nie łapiesz za siekierę i nie walisz babci w łeb, to znaczy, że już cierpliwość w sobie wyćwiczyłeś.”
Kuba przeprowadza się z rodziną na Saską Kępę. Nowy dom, nowa okolica, nowa szkoła, nowi ludzie… Początkowo nic mu się tu nie podoba. Jednak gdy przypadkowo poznaje Jagodę, jego nudne życie nabiera te...