“Podczas okupacji zdarzało się, że dosypywałem do samochodów niemieckich, które wracały z frontu i przejeżdżały przez nasz garaż, specjalny proszek, karborund, aby silnik po jakimś czasie się zatarł. Oczywiście nie od razu, bo można było stracić życie.”
Nieznane listy Stanisława Lema i Ewy Lipskiej. Korespondencja odsłaniająca kulisy wyjątkowej przyjaźni. „Gdyby nie to, że mi się nie chce, napisałbym operę Porno, bo zdaje się, że tego jeszcze nie był...