“Osadzał się w nim niepokój. Dlaczego nagle on właśnie ma wszystko rozumieć i odrzucić jakiekolwiek niepokoje? Może to, co łatwo przychodzi innym, dla niego akurat łatwym być nie musi. Nie musi usprawiedliwiać się przed samym sobą. Do jasnej cholery, przecież nie jestem masochistą, irytował się własnymi myślami.”
Zaślepienie i nieczysta gra podobne rodzą owoce. Jarosław Kurka budzi się któregoś dnia w całkiem nowej rzeczywistości. Jest rok 1989. Żegnajcie, towarzysze! Idzie nowe. Gospodarczą drogę donikąd za...