“– Normalnie z księżyca spadł! – zbulwersowała się mrówka. – To ty nie wiesz, co się dzieje z gorącą lawą z wulkanu, kiedy się ją ostudzi? Przecież każdy wie, że wtedy zastyga! Mam tego dość. Siadaj i słuchaj uważnie. Zirytowana mrówka wskazała Frankowi miejsce przy ogromnym stole i zmusiła go, aby usiadł. Była dużo mniejsza niż chłopiec, wyglądała jak mrówcze dziecko, lecz budziła respekt.”
Rok 2746. Franek żył w czasach, w których ludzkość i zwierzęta rozumiały się wzajemnie i nikt nie znał znaczenia słowa wojna – nikt poza mrówkami. Pewnego dnia Franka odwiedza tajemniczy gość – mrówka...