“Nie umknie kołomyi cebrzyk - moja biedna głowa, na moim spoczywając biurku. Na wciąż moim karku. Już posiwiała. Pod abażurem szkielet nareszcie przygasa. Jesteś tego świadkiem jak miło milczącym. Brwi nie marszcz. Po cholerę marszczysz?”
To drugi tomik wierszy Adama Kadmona, publicysty, felietonisty i blogera. Książkę można podzielić na dwie części. Pierwsza zawiera poprzedzony prologiem poemat inspirowany życiem fińskiego bohatera na...