“Nie odwróciła głowy, nie czuła żalu ni trwogi. Wiedziała, że przyjść musi nieuniknione. Szła przed siebie, a goniło ją pohukiwanie puszczyka, niczym demoniczny śmiech strzygi.”
„(…)Spojrzała dalej, aż za linię nienawistnych spojrzeń. Jak to możliwe, że gdzieś tam, był teraz normalny świat? Słońce na horyzoncie świeciło jak zawsze, ludzie szli do roboty, rodziły się dzieci i...