“Nie było to ciepłe "dzień dobry", lecz " dzień dobry" sugerujące, że mówiącego nie interesuje, czy witany będzie żył, czy umrze, ani czy w ogóle jest jakiś dzień.”
Wersja preferowana przez autora. Zawiera nowy wstęp i opowiadanie O tym jak markiz odzyskał swój płaszcz. Pod ulicami Londynu leży świat, o którym ludziom nawet się nie śniło. Kiedy Richard Mayhew po...