“Nic tak człowieka nie obnaża i nie zniewala jak chęć zatrzymania kogoś, kogo się wybrało i kto odpowiedział na wskazanie naszego drżącego palca, jakby zachodził cud albo jakby nasza wola stawała się prawem, choć przecież to wcale nigdy nie musiało się ziścić.”
Niezwykle subtelna i wielopoziomowa opowieść o sprawach tak intymnych, że poruszanych jedynie szeptem. Tętniący życiem Madryt lat 80. XX wieku. Juan de Vere, młody mężczyzna opowiadający tę historię, ...