“Niby rozumieli się bez słów, a nadal Anka nie umiała pojąć, czemu przetrwała wszystkie jego żony, wszystkie kochanki i połowę przyjaciół. Artur też tego nie rozumiał. Chyba byłem jedynym kumatym w tej ekipie.”
Przez chwilę wydaje się, że życie całej trójki wróciło na w miarę normalne tory… Ale tylko przez chwilę. Znowu zaczynają ginąć ludzie, znowu każdy może okazać się sprawcą. Trzy miesiące po aresz...