- Na nic się zdały mordy- zatoczył wzrokiem koło. - Nie ma życia, pan Srokowski. Nie ma prawdy, wolności, sprawiedliwości...- zatoczył ramieniem i pokazał biedne, rozwalającej się chaty, nędzne gospodarstwa, chylące się płoty i brudne dzieci, stadami ganiające po ulicy. - Niech pan spojrzy na nasze życie, pan Srokowski, na nasze twarze, oczy, myśli...-przerwał i już nie dokończył.
Pochodzi z książki:
Strach. Opowiadania kresowe
Strach. Opowiadania kresowe
Stanisław Srokowski
9.5/10

”Najpierw bandy OUN zaatakowały sąsiednie wsie. Potem przeniosły się na północ. Płonął Wołyń a po nim Podole i Pokucie. Płonęły Kresy. Ogarniał nas przerażający strach. Widzieliśmy cały koszmar zniszc...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl