“- Mówiłem, żebyś uważał, gdzie stąpasz - wspomniał mu. Erak skrzywił się: - I uważałem. - zapewnił - Tylko tak się zapatrzyłem pod stopy, że walnąłem w tę gałąź głową. No i pękła. Halt uniósł brwi. - Rozumiem, że gałąź, nie głowa? - zatroskał się żartobliwie. Erak zdziwił się: - Oczywiście, że gałąź. Łeb mam twardy. - A szkoda, byłaby mniejsza strata - stwierdził zgryźliwie Halt.”
Wiosna miała oznaczać koniec niewolniczej doli Evalyn i Willa. Ale gdy tylko przyjaciołom udało się dać nogę z zimowych siedzib Skandian, tajemniczy jeździec porywa dziewczynę. Will, choć zahartowany ...