“Moja maszyna losu. Niezawodna, perfekcyjna i piękna jak dzieło sztuki, lecz w przeciwieństwie do niego tez zabójcza. Niczym rozpięta między gałęziami pajęczyna srebrząca się w słońcu z nim jako pająkiem czyhającym na ofiarę.”
To nie on zabija, tylko los. On jedynie losowi pomaga. Gdy prokurator Adam Szmyt odbiera dziwny telefon z pytaniem o pomarańcze, nie podejrzewa, że to zapowiedź jego najkoszmarniejszych dni. Oto po ...