“Matko, jak on ją kochał! Wręcz ubóstwiał. Nie był może typem nadmiernie czułym, nie ściskał i nie całował jej na każdym kroku, nie uznawał publicznego okazywania uczuć, nie mówił jej codziennie, że ją kocha, ale powiedziała mu kiedyś, że dzięki temu, iż jest właśnie taki, jego słowa mają większą wagę.”
Powołanie kontra uczucie, które nie zna granic wiary Czy uczucie, które nie ma prawa istnieć, może obalić mur twardych zasad i wielowiekowych konwenansów? Czy można kochać więcej niż jednego mężczyz...