“Larry zaczynał się otrząsać po doznanym szoku. I tak samo jak widziany przez niego policjant, który stopniowo uświadamiał sobie, że jest postrzelony, tak stopniowo zaczeło do Larry'ego docierać, że jego matka nie żyje, naprawde nie żyjei to, co zdarzyło się wczoraj wieczorem, nie było maskaradą ani horrorem. Żadnego lateksu, żadnej sztucznej krwi, żadnych manekinów.”
W San Francisco w wyjątkowo okrutny sposób zamordowano pięć rodzin. Zabójca, którego prasa nazwała "Szatanem z mgły", pozostaje nieuchwytny, mimo iż działa tak, jakby nie dbał o to czy zostanie złapan...