“Ktoś musi dbać o… o wielkie prawdy. To, czego Vetinari zwykle nie robi, to nie szkodzi. Mieliśmy władców, którzy byli całkiem obłąkani i bardzo paskudni. I to całkiem niedawno. Może i Vetinari nie jest „szczególnie miły”, ale dziś rano jadłem śniadanie z kimś, kto byłby po stokroć gorszy, gdyby to on rządził miastem, a jest takich o wiele więcej. To, co się teraz dzieje, jest złe. Co do twoich nieszczęsnych wielbicieli ptaków, to jeśli nie będą się przejmować niczym więcej niż tym, co im ćwierka w klatkach, pewnego dnia zacznie tu rządzić ktoś, kto sprawi, że udławią się własnymi papużkami. Chcesz, żeby tak się stało? Bo jeżeli my się nie postaramy, oni dostaną tylko głupawe… historyjki o gadających psach i Elfach, które Pożarły Moją Świnkę Morską, więc nie rób mi tutaj wykładu o tym, co jest ważne, a co nie. Rozumiesz?”