“Jakoś nie miałem ochoty sprawdzać, czy moja klientka może zaczekać. Zrobiłem gar gulaszu, ale doprawienie go pozostawiłem Nanie. Oddzieliłem tylko solidną porcję dla mirrou i wpakowałem do niej całą garść papryczek, które kupiłem głównie dlatego, że nie wiedziałem, jak smakują.”
Najbardziej epickie przygody zawsze rozpoczynają się w karczmie. Dlaczego jednak nie pozostać w niej do samego końca? Zaintrygowani?! Witajcie w Redlum, mieście potworów, gdzie rzeczywistość przeplata...