“-Jak się masz Puchatku?- powiedział Prosiaczek. -Co robisz? - Próbuję dosięgnąć kołatki- odparł Prosiaczek.-Właśnie przechodziłem tędy... - Pozwól, że cię wyręczę- rzekł uprzejmie Puchatek. (...)- Jak długo ten, co tu mieszka, każe nam czekać pode drzwiami? I zakołatał znowu. -Ależ, Puchatku! - zawołał Prosiaczek. -Przecież to twoje własne mieszkanie. -Prawda, zupełnie o tym zapomniałem- powiedział Puchatek.- Więc wejdźmy.”
Przedstawiam wam Misia Puchatka, który właśnie w tej chwili schodzi po schodach. Tak-tuk, tuk-tuk, zsuwa się Puchatek na grzbiecie, do góry nogami, w tyle za Krzysiem, który go ciągnie za przednią łap...