“Jak już Krauze wielokrotnie się o tym przekonał w swojej karierze, okno było azylem dla spowiadających się przed nim osób. Wentylem, przez który mogło uciekać nagromadzone napięcie. A przede wszystkim miejscem, gdzie można było zakotwiczyć wzrok.”
Nasze światy trochę się różnią. Nigdy nie wzywamy policji. Sami dbamy o swoje interesy. W jednym z dolnośląskich lasów, w okolicach Kamieńca, dochodzi do okrutnego morderstwa. Na miejsce zbrodni zo...