“- Ja ją chyba zabiję – powiedział Piotr po dłuższej chwili milczenia. - Zabijesz ją zaraz po mnie – wysyczała Baśka. - Jako jej najlepsza przyjaciółka mam pierwszeństwo.”
Zaczęło się całkiem niewinnie, od przejęcia spadku po zmarłym wujku. Agnieszka przez krótką chwilę uważała, że uśmiechnęła się do niej Fortuna… Zmieniła zdanie, kiedy w krótkim czasie odszedł od nie...