“I chuja mi zrobią, bo jestem Polakiem, który kocha wolność. Będę szczał pod każdym prezydentem, jaki się nawinie, i o każdym prezydencie będę myślał, co mi się spodoba. Albo w ogóle nie będę o nich myślał, bo nie zasłużyli.”
Ukraina, Rosja, Azja. Narrator napotyka ludzi, duchy i policjantów. Ale przede wszystkim opowiada o swojej miłości do samochodów. Snuje sowizdrzalską elegię na odejście silnika spalinowego.