“I choć nie za bardzo wierzył w Boga, bo dowody na jego nieistnienie uważał za odrobinę mocniejsze niż na istnienie, mimo wszystko się pomodlił, ale nie za siebie. Pomodlił się do wielce hipotetycznej wyższej mocy, by pobłogosławiła człowieka, który nazwał go zbiegiem i wrzucił torbę z jedzeniem do wagonu.”