“- Gińcie, w imię szatana! - zawyłem grobowym głosem. Sądziłem, że zwieją, ale jakoś wcale się nie przestraszyli. Więc to ja zwiałem.”
I znowu odliczamy 2586 kroków... Tylko tyle. I aż tyle. Opowiadanie po opowiadaniu. To już V wydanie antologii, w nowej okładce, bez Wędrowycza, za to ze znakiem firmowym Pilipiuka w postaci niepowta...