“G. jest piękną Etiopką. Pracuje jako architekt na znanym uniwersytecie. W trakcie przyjęcia u J. gawędzimy o tym i owym, aż rozmowa schodzi na koty. G. uważa, że białe są szlachetne, ale w czarnych mieszka diabeł. Gdy próbuję oponować: "To, że zabijali je i w Afryce, i w Ameryce, i w Europie, o czymś jednak świadczy" - zamyka dyskusję. ”
Wieloryb Agnieszki Taborskiej wygląda na zbiór anegdot. Ale to coś innego. Objawia inny zakres realności. Ten, gdzie sowa jest córką piekarza (słowa Ofelii w Hamlecie). Gdzie szewczyk szył buty z woło...