“- Dużo czasu zajęło pani przyzwyczajenie się, że pojawiają się telefony i nieważne, gdzie jesteście i co robicie, a on musi zniknąć? - Jakoś dziwnie szybko się z tym pogodziłam, a nawet to zaakceptowałam. Chociaż gdzieś to mnie wkurzało.”
Na oczach żony momentalnie stawał się innym człowiekiem: odbierał połączenie i z miejsca zaczynał dzwonić dalej, kompletował zespół. Ku zdziwieniu gości potrafił opuścić własną imprezę, zanim jeszcze...