“Czemu się dziwisz? Twoje pytanie jest zupelnie podobne. Czy wolałbyś mieć jedną wesz, czy dziewięć tysięcy? (...) Jedna wesz ma tę zaletę, że choćby była żarłoczna jak Filip, prędzej sę nasyci, mniej dokucza, a wreszcie łatwo ją zabić. Zaś wytluc tysiące, to jest trudna sprawa.”
Na samym krańcu portowej dzielnicy Efezu, przed rozpadającym się domkiem o jednospadowym dachu, troje nagich, brudnych i wynędzniałych dzieci darło się zgodnym chórem. Matka, młoda jeszcze kobieta o z...