“Byłam zwykłym ,,słupem”, a Vigo mnie wykorzystywał; nocami rżnął do upadłego, a potem prawie zabił i wyznał, że mnie kocha.”
Myślisz, że to bajka? Może to i bajka… Marcel przejmuje władze po Felixie i nie licząc się z nikim, po kolei eliminuje swoich wrogów. Nie ma żadnych sentymentów, a już na pewno nie dla niektór...