“Byłam tylko ja... a raczej marne nic, które ze mnie pozostało. I jeszcze cząstka ze snów, która każdego dnia z rana odciskała na mojej skórze swoje piętno w postaci tajemniczych tatuaży.”
Zieleń jej oczu nie była zwykłym kolorem! Spojrzenie kryło coś niecodziennego i w zależności od nastroju – potrafiło przybierać różne kolory tęczy… Czy ktoś widział coś podobnego? Przyjazd do Irlan...