“"Bycie "tylko dzieciakiem" nabrało nowego znaczenia, była to nieustająca groźba, o której nigdy wcześniej nie myśleliśmy. Cholera, jeżeli tylko by chcieli, mogliby nas wszystkich potopić w rzece. Byliśmy "tylko dziećmi". Byliśmy własnością. Należeliśmy do naszych rodziców ciałem i duszą. To oznaczało, że czekała nas zagłada w obliczu każdego prawdziwego niebezpieczeństwa ze strony świata dorosłych, a także oznaczało to bezradność, upokorzenie i złość".”
Kto jeszcze nie zna tej książki, ten poznać ją musi. A kto już pozna, ten długo o niej nie zapomni. „Dziewczyna z sąsiedztwa” Jacka Ketchuma to jedna z najsłynniejszych powieści grozy ostatnich lat...