Na łożu śmierci staruszka prosi wnuczkę o odnalezienie tajemniczego mężczyzny. Po odejściu babci świat Kornelii nadal się wali - wskutek intrygi uknutej przez przyjaciółkę traci pracę, a jej związek ...
Ludzie wokół niej, którzy obdarzyli ją miłością bądź sympatią wraz z pozytywnymi zdarzeniami, dawali jej nadzieję na wspaniałą przyszłość, którą do niedawna widziała jedynie w czarnych barwach.
“Tam mieszkał ktoś całkowicie samotny, ktoś kogo złośliwy chochlik zwany losem zadrwił w znacznie okrutniejszy sposób. Postanowiła, że zrobi wszystko, by odmienić swoje życie na lepsze i szczęśliwsze, przy okazji choć trochę poprawiając także los staruszka.”
“Może komuś chodziło właśnie o to, żeby nie wiedziała, co jest prawdą, a co fałszem.”
“Dzień za dniem uciekał, a ona nadal tkwiła gdzieś pomiędzy tym wszystkim, na dodatek pomysłu, bez chęci, a przede wszystkim bez wsparcia, którego bardzo potrzebowała.”