Cytaty Rafał Glina

Dodaj cytat
Blada cera, czerwone rumieńce na policzkach i te oczy. Duże i smutne, błękitnoszare. Słyszał kiedyś, że każdy ma gdzieś swojego sobowtóra.
Mężczyzna dotarł na miejsce bez żadnych problemów. Ściemniało się i właśnie dlatego wybrał tę porę dnia. Zresztą cały dzień był pochmurny, chociaż nie spadła ani jedna kropla deszczu.
Gdzieś kiedyś przeczytał, że jednym z objawów jest picie nawet niewielkich ilości alkoholu, ale za to regularnie, co ostatnio często mu się zdarzało. Ale pamiętał też, że musi wystąpić kilka symptomów naraz, chociażby drżenie rąk czy zwiększona tolerancja na alkohol. Niczego takiego u siebie nie zaobserwował.
Wieczorem zadzwonił do rodziców, a dzień zakończył szklaneczką whisky. Znowu. Może powoli staje się alkoholikiem?
Przez chwilę Okoński życzył sobie nawet, by morderca zaatakował ponownie, aby on mógł osiągnąć wewnętrzny spokój, ale zaraz się otrząsnął. Przecież nie powinien nawet tak myśleć.
Na początku nie miał zamiaru podglądać kąpiących się kobiet. Nie miał zamiaru nikogo podglądać. Po prostu któregoś razu nie mógł już znieść tej ciszy, która go otaczała, kiedy po zjedzeniu kolacji siedział samotnie w pustym domu.
To, że parę lat temu przez chwilę otarłeś się o jednego, nie sprawia, że każde morderstwo będzie zaraz początkiem serii. Prędzej spotkasz jednorożca, niż weźmiesz drugi raz udział w sprawie z seryjnym.
Zastanawiał się, dlaczego zabójca zdecydował się na przejście dookoła, żeby dostać się na miejsce zbrodni. Przedzierał się przez łąkę, później polną drogą i żwirówką.
Cały budynek razem z ogrodzeniem otoczono taśmą policyjną odgradzającą ewentualnych gapiów. Z frontu na podjeździe stało dwóch policjantów przy jeszcze jednym radiowozie.
Kobieta zaczęła się trząść. On także. Jej oczy wywróciły się na drugą stronę. Straciła przytomność. Mimo to nadal się w nią wpatrywał.
Przyjrzała się sobie w lustrze, przekrzywiła głowę i wzruszyła ramionami.
Tak, zgodził się z nią mężczyzna, niezbyt ciekawy widok.
Uderzenie nie było mocne. W Internecie można obejrzeć dziesiątki filmików, na których ludzie są uderzani przez pędzące samochody, wyrzucani w powietrze jak szmaciane lalki i spadają, a później jak gdyby nigdy nic wstają, otrzepują się i idą dalej, zapewne w szoku.
Ale to nie był jeden z internetowych wypadków. Kobieta po prostu upadła i uderzyła głową w krawężnik wysepki oddzielającej oba pasy jezdni. Momentalnie straciła przytomność.
Pamiętał, że kiedyś, gdy był mały, większość starszych chłopaków miała w domu hantle i sztangi i ćwiczyła zapamiętale. Teraz dzieciaki siedziały przed komputerami lub ze smartfonami, ale poznał kilkunastu chętnych, którzy lubili wyciskać z siebie poty na siłowni. Ci przekazywali kontakt swoim kolesiom, którzy ćwiczyli, i interes się kręcił.
Narkotyki sprzedawał już długo, chociaż "sprzedawał" to może zbyt szumnie powiedziane, ale sterydami zainteresował się stosunkowo niedawno. Przez przypadek odkrył niszę na rynku i wypełnił ją idealnie.
Pogoda pod koniec października była ładna. Wprawdzie siąpiło, ale słońce co jakiś czas wychylało się zza chmur. Trasa prowadziła głównie przez zalesiony teren, więc jego ostre promienie nie przeszkadzały kierowcy.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl