“Jego historia pójdzie z nim do grobu. Oby niedługo, bo nawet ubeckie kazamaty nie cuchną tak, jak los dziada, któremu za pokutę zadano zapomnienie za życia.”
“W prasowym tekście nie pozostało ani śladu z naukowego dyskursu, koronkowej, misternej konstrukcji poskładanej z symboli i archetypów, wnioski nie powalały błyskotliwością, były jak wymęczona na trzy minus interpretacja wiersza na maturze dla mat-fizu.”
“Jego ego leżało wśród eksplozji na plaży Omaha z urwaną nogą i przywoływało sanitariusza.”
“Ludzie tacy jak my powinni trzymać się razem. Niepiloki, jak mówią górale. Jesteśmy i stąd, i nie stąd. Nigdy tu i nigdy tam. Zawsze tu i zawsze tam. Widzimy więcej, rozumiemy więcej. Więcej nam wolno.”
“Była jakaś metafora w umiejscowieniu IPN-u w Wieliczce. Bo żeby eksploatować te archiwalne pokłady, słone osady po czerwonym morzu, trzeba umieć drążyć, sprawnie się poruszać po omacku, wystrzegać tąpnięć i eksplozji.”
“Kaśka włożyła kaszowo-mączną kulę na duży talerz, spłaszczyła ją, zrobiła na środku dołek i zamaszyście wlała w niego rozpuszczony smalec ze skwarkami.
Nie smakowało im. Choć Staska tłumaczyła, że kluska nie jest od tego, żeby smakować, tylko żeby ją jeść.”
“Zbierało się w nim. Pod czaszką, która zaczynała pulsować namolnym bólem. W pięściach, w kłykciach. Adrenalina rozchodziła się w nim falami. Zaraz trafi go szlag i komuś przydupcy.
- Teraz to mu przydupcę!- wrzasnął i dodał gazu.”
“Telo cie Sabało sukołek, aj sukołek!- wrzescy Djaboł.- Ty złodzieju, ty dłuźniku zatracony, ty co ino więcyl i więcyl dutków fces, ty chytry a ozrzutny, a fołsywy, a osukańcu oscypkowy, a grześniku, a jancykryście niecysty! Juści piekło ci sie nolezy.
(na podstawie gawęd Andrzeja Skupnia Florka).”
“Z telefonu dobiegało go ciężkie dyszenie. Rwący się, krótki, oddech. Przechodzący w wysokie, niekontrolowane paniczne łkanie. Szloch. Bastian Strzygoń, dziennikarz śledczy "Flesza", lanser, pozer i sukinsyn płakał.”
“Pan Jezus stoi i pochyla frasobliwą głowę, a wokół niego twarze przekupniów z góralskiego jarmarku wykrzywione gniewem. Wąsate chłopskie twarze rzymskich żołnierzy, twarze Łukaszczyków, Gąsieniców, Kaleniców, sąsiadów z Kośnych Hamrów i Małego Cichego. Gwoździe wbijają się w ciało, chłopolegionista z młotem w dłoni, jakby zbijał skrzynię, budował dom, podkuwał konia.”
“Na błotnistej drodze umundurowani funkcjonariusze ściągnięci z Poronina i Zakopanego, z charakterystycznym gestem wyciągniętych przed siebie dłoni, cierpliwie tłumaczyli gapiom, że jeśli zrobią jeszcze krok bliżej chaty, będą zmuszeni powyrywać im nogi z dup.”