Cytaty Jay Kristoff

Dodaj cytat
Daj każdemu prawo głosu, a zaraz zacznie myśleć, że ma prawo wypowiadać swoją opinię i chociaż owszem, teoretycznie każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, ale teoretycznie każdy ma też prawo wysrać się raz dziennie, co jednak nie znaczy, że ja chcę o tym słuchać.
Zawarłbym tysiąc umów z nocą dla jednej więcej chwili z Tobą. Umarłbym tysiąc razy i powrócił, żeby raz jeszcze wziąć Cię w ramiona.
Ale dlatego właśnie cię uwielbiam. I im dłużej żyję, tym bardziej widzę, że "zasługiwanie" nie ma tu nic do rzeczy. Błogosławieństwa i przekleństwa spadają tak samo na nikczemników, jak i na ludzi prawych. Sprawiedliwość to bajki. Niczego nie zyskają ci, którzy tego nie pragną, niczego nie zatrzymają ci, którzy o to nie walczą. Dlatego walczymy. Chrzanić bogów. Chrzanić to wszystko. Złapmy świat za gardło i zmuśmy, żeby dał nam to, czego chcemy.
Chcąc zdobyć prawdziwą władzę, potrzebujesz tylko woli, żeby zrobić to, czego inni nie zrobią.
Zawsze była lepsza w rozcinaniu rzeczy na kawałki niż składaniu ich z powrotem w całość.
- Sprzeciwiłem się śmierci dla ciebie - szepnął, przysuwając się jeszcze bliżej. - I umarłbym dla ciebie po raz drugi. Zabiłbym dla ciebie. Zerwałbym gwiazdy z nieba, żeby przystroić twoją suknię. Jesteś moim sercem. Moją królową. Zrobię wszystko, o co mnie poprosisz, Mia.
Niebo szare jak chwila, kiedy zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś już zakochany.
Bo najlepszą nauką wygrywania jest przegrana.
To nie historie, jakie czytamy, czynią nas czymś
więcej, ale historie, którymi się dzielimy.
Nie jestem niewolnicą przeznaczenia. Idę własną drogą. Popełniam własne błędy. I może to jest jeden z nich. Ale to, kurwa, mój własny błąd. Mój wybór. Moje życie. Mój los.
Wyrzuty sumienia są dla mięczaków, a żale dla tchórzy.
Kiedy postawić ludzi przed wyborem, czy wolą być rządzeni przez uczciwego idiotę czy kompetentnego kłamcę, większość wybierze idiotę.
-Jestem córką ciemności między gwaizdami - odpowiedziała. - Jestem myślą, która budzi łajdaków tego świata zlanych potem podczas nibynocy. Jestem zemstą każdej osieroconej córki, każdej zamordowanej matki, każdego syna z nieprawego łoża. - Pochyliła się i spojrzałam mu w oczy. - Jesten wojną, której nie możesz wygrać.
Kiedy wszystko jest krwią, krew to wszystko.
Nawet światło kiedyś umiera.
Strach bywa użyteczny. Strach powstrzymuje ciemność przed pożarciem ciebie. Strach powstrzymuje cię przed podjęciem gry, w której nie możesz mieć nawet nadziei na wygraną .
Dlaczego ludzie z uporem obwiniają nadprzyrodzone siły, zamiast wziąć na siebie winę za to, co sami spieprzyli, to największa zagadka świata.
Ale z drugiej strony wychodzą z tego dobre opowieści z dreszczykiem.
Nie jestem niewolnicą przeznaczenia. Idę własna drogą. Popełniał własne błędy. I może to jest jeden z nich. Ale to, kurwa, mój własny błąd. Mój wybór. Moje życie. Mój los.
Tak to jest z bóstwami: mają tylko tyle siły, ile im sami damy.
Kurwa, gdyby to miała być chociaż odrobinę bardziej oczywista pułapka to musieliby ustawić na niej rząd wysoko opłacanych kurtyzan tańczących w liizyjskiej bieliźnie i śpiewających porywający refren piosenki "To jest kurewsko oczywista pułapka".
Nigdy nie wiesz co cię zniszczy, dopóki się nie rozpadniesz.
Strach przed utratą jest częścią posiadania.
Strach przed zniszczeniem jest częścią tworzenia.
Strach przed końcem jest częścią początku.
Strach nigdy nie jest wyborem.
Nigdy nie jest wyborem.
Wyborem jest pozwolić mu, by tobą rządził.
Żyć w sercach tych, których zostawiamy po sobie, to nigdy nie umrzeć.
Wiesz, co się mówi. Co mnie nie zabije, to niech lepiej spieprza.
Czasem przeszłość po prostu nie umiera. Czasem trzeba ją zabić.
Oto ważna praw­da, zacni przy­ja­cie­le: kiedy macie wąt­pli­wo­ści, naj­le­piej za­cho­wać się uprzej­mie w kon­tak­tach z wa­ria­ta­mi.
Najcięższe brzemiona dźwigamy nie na ramionach, lecz w sercach. A ci, których nam odebrano, nigdy do końca nie umierają.
Jego krzyki rozbrzmiewały w jej głowie przeplecione z krzykami mężczyzn, których zamordowała na schodach Basilica Grande. Porozrzucanych, jak porwane, mokre szmaty we wnętrznościach Kamienia Filozoficznego. Orkiestra wrzasków i ona, szkarłatny dyrygent. Wymachująca zakrwawionymi rękami.
Żelazo czy szkło - pytali.
Mia zacisnęła zęby. Pokręciła głową.
Ani jedno, ani drugie.
Była ze stali.
- Powiedziałem, że tego nie założę! - ryknął Tric.
- Wybacz - odpowiedział Kocur. - Zrobiłem wrażenie, jakbym o to prosił?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl