Cytaty Ewa Karwan-Jastrzębska

Dodaj cytat
Jeśli coś się wydarza, oznacza to, że tak miało być.
Nie wszyscy mogą sięgnąć po szczęście. Najpierw trzeba uwierzyć w dobro.
Pójście z chłopakiem na jesienną herbatkę z definicji jest niewinne i naprawdę nic nie znaczy.
(...) są chwile, których nie wolno odczarować, ulotne i kruche jak sny.
W każdym domu musi być miejsce nieposprzątane. Bo zawsze może nadejść taki dzień, kiedy będziemy musieli zdobyć nieznany ląd.
Jeśli coś się wydarza, oznacza to, że tak miało być.
Czasem trzeba coś stracić, aby to docenić.
Wszystko jest możliwe. Wystarczy tylko mocno tego chcieć. Nie jest ważne to, czy coś naprawdę istnieje, ważne, że w to wierzymy. Wierzyć można w najdziwniejsze rzeczy, ale o żadnej, nawet najdrobniejszej, nie wolno zapominać, bo wtedy znika.
To nie ty znajdujesz książki, lecz one znajdują ciebie.
To nie jest normalna niania. I doskonale o tym wiesz. Prawdziwa, niepodrabiana niania ma zwykłe stopy i nie jest tak bystra jak ona. Prawdziwa niania już po tygodniu walczy z płaczem Nieznośnych Trojaczków i nie ma czasu na kontrolowanie reszty rodzeństwa. Prawdziwa niania nigdy nie jeździ na złotym, obsypany, gwiezdnym pyłem rowerze, tylko na czarnym i starym...
To jest niezwykły dom. Mieszka w nim szczęśliwa rodzina. W takim domu może zdarzyć się wiele dobrego.
Pewnego dnia mała dziewczynka zaczęła spisywać nasze dzieje (...). Nie wiadomo co było pierwsze, jej słowa czy my, ale każde zdanie dawało nam życie. (...) Wymyśliła dla naszej ziemi zwierzęta, słowami zbudowała domy, utkała z nich chmury i gwiazdy, które zawiesiła na niebie.
Nikt nie mówił im już, kim mają być i co ich spotka. Szczęście nierozerwalnie łączy się z wolnością. Żyli więc tak, jak lubią, i wiedzieli, że na archipelag nie powróci nigdy nieszczęście. Nikt bowiem nie był już samotny. I odtąd wiedzieli, że nawet największe zło można oswoić.
Nie wszyscy mogą sięgnąć po szczęście. Najpierw trzeba uwierzyć w dobro.
Maluję światy słowami. Nie powiem wam, jak to się dzieje, bo sama nie wiem. Może istniały, zanim je ujrzałam?
Książki na regale stały ułożone w alfabetycznym porządku. Hans Christian Andersen rozpoczynał triumfalny pochód powieści, które walczyły o pierwszeństwo w sercach dzieci.
Koszmarne nianie mieszkają na północy i nic dobrego nie da się o nich powiedzieć.
Każdy list był początkiem jakiejś historii i jako taki wymagał szczególnego traktowania.
Jest takie miejsce na ziemi, gdzie wszystko ma swój początek i stale się odradza. Nazywa się ono plac Słoneczny. Rośnie tam stary klon- drzewo czasu. Sam plac zaś jest wielkim zegarem.
Jedna niania jest jeszcze do zniesienia, szczególnie taka wyjątkowa, ale chłopak niani do kompletu to stanowczo zbyt dużo jak na pięcioro dzieci.
Jak będziesz szeptał komuś do ucha tajemnice, to jednym uchem wejdą, a wyjdą drugim i dotrą tam, gdzie nie powinny.
Gdy się czegoś nie widzi, wydaje się to dużo straszniejsze, niż jest w rzeczywistości
Czas płynął leniwie, a zegar przy placu Słonecznym odmierzał światłem księżyca minuty, wskazując miniony czas historii opowiadanej w obrazach.
Czasem tęsknota ma smak słodyczy. Jak mawia Agata, gdy jest się cierpliwym, otrzymuje się to, czego się pragnie.
Są słowa, które nic nie kosztują.
Potężny klon był jak środek tarczy zegara. Rzucał cień w zależności od pory dnia. Nie był to zwyczajny plac. Dzieci podejrzewały, że jego bliskość sprawia, iż czas zatacza tu koło i powraca nieraz w to samo miejsce.
Matylda nie mogła pamiętać strachu, bo to nie był jej strach. Nie mogła bać się jego imienia, bo nie ona mu je nadała.
Licho to złośliwy chochlik. Przestawia litery w słowach, zmienia kolejność zdań, usuwa fragmenty tekstu. To tak, jakby ktoś burzył mur otaczający to miasto, zabierając podstępnie pojedyncze cegły.
Gdy coś się zmienia albo ktoś odchodzi czy przychodzi, należy porządnie wysprzątać dom i zacząć wszystko od początku.
Maluję światy słowami. Nie powiem wam, jak to się dzieje, bo sama nie wiem. Może istniały, zanim je ujrzałam?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl