Jerzy Kruk

Autor 2 czytelników
Zostań fanem autora:
9.3 /10
3 oceny z 1 książki,
przez 3 kanapowiczów

Książki

Weronika chce umrzeć
Weronika chce umrzeć
Jerzy Kruk
9.3/10

Weronika… to powieść inspirowana faktami. Opowiada o tragicznej miłości 15-letniej dziewczyny do 65-letniego księdza. Autor z wielką empatią opisuje fascynację intelektualnie rozbudzonej nastolatki k...

Cytaty

Jeśli chodzi o pranie, to mam jeszcze jedno wspomnienie. Myślę o siostrach zakonnych, które przyjeżdżały do nas po brudne rzeczy przełożonych i prały je w swojej pralni. Patrzyłem na nie przez okno, jak co sobota taszczą do furgonetki wielkie toboły z prześcieradeł. Było mi ich zwyczajnie żal. My też nie mieliśmy słodkiego życia, ale po sześciu latach zostawaliśmy księżmi i właściwie do końca życia żyliśmy jak pączek w maśle, mając zapewniony wikt, opierunek, sprzątanie i masę wolnego czasu. Wystarczyło raz albo dwa razy w niedzielę odprawić mszę, wygłosić kazanie, odbębnić swoje w konfesjonale, odsiedzieć raz w tygodniu pół godzinki w kancelarii parafialnej… i luzik. Może do tego parę godzin lekcji religii w szkole, ale za państwową kasę, którą ksiądz dostawał na swoje prywatne konto. A one? Przez całe życie żyły w klasztorze w rygorze większym od naszego. Dużo się modliły i ciężko pracowały. Idzie do zakonu taka dziewczyna, która mogłaby przeżyć ciekawe i szczęśliwe życie, zaślubia Chrystusa, a zostaje służącą, niemalże niewolnicą, która pierze gacie księdzu, gotuje mu i sprząta po nim. I w katolicyzmie jest jawnie człowiekiem niższego rzędu, bo przecież nie ma prawa zostać osobą duchowną. Prawie jak w islamie. Prawie. Pod względem religijnym różnica jest nieduża.
Samotność to jedna sprawa, którą przeżywa ksiądz, a prócz tego tym, co go boleśnie dotyka, jest bezdomność. Ksiądz nie ma domu. W diecezji panuje zasada, że z pierwszej parafii młody ksiądz odchodzi po dwóch latach. Podobnie z drugiej. Ponieważ ksiądz nie powinien się przywiązywać do żadnego miejsca. Mówi się, że pies przywiązuje się do człowieka, a kot — do miejsca, ale ksiądz jest poniżej ich obu. Może gdy już zostaje proboszczem, zadomawia się w jakimś miejscu na dłużej, na kilka lat. Ale gdy już zrobi swoje: wyremontuje stary czy wybuduje nowy kościół, zaprowadzi wśród parafian dyscyplinę oddawania cesarzowi, co cesarskie, a Kościołowi, co boskie, zostaje zesłany na nową placówkę. A wyrwanie człowieka ze środowiska, w którym już zdążył zapuścić korzenie, odłączenie od ludzi, których polubił, może boleć. Ksiądz jednak w czasie seminarium zostaje uformowany tak, by nie odczuwać bólu. Ani pragnienia, ani tęsknoty. Nie powinien też mieć żadnych marzeń; i najlepiej by było, żeby zrezygnował z osobistych zainteresowań. To właśnie ma na celu bezustanna formacja.
Nie wierzcie fałszywym prorokom, którzy każą wznosić mury i zamykać bramy przed potrzebującymi, którzy mówią, że obcy, uciekając od wojny, przynoszą tylko przestępczość i roznoszą zarazki. Ci fałszywi prorocy, którzy zamykają bramy przed potrzebującymi i odwracają się od chorych i rannych, nie wyznają nauki Chrystusa, choć modlą się na pokaz i niemal nie wstają z klęczek. Oni są jak ten kapłan i lewita, którzy bezustannie przebywają w świątyni, a odwracają wzrok od człowieka w potrzebie.

Komentarze

DP
@dprzychoda · 12 miesięcy temu
Muszę powiedzieć, że książka jest w jakiś sposób absolutnie wybitna, zwłaszcza te jej partie, które analizują fenomen pisowski. Fenomen tego zaczadzenia populizmem i nacjonalizmem pokazany jest nieprawdopodobnie trafnie pod kątem historycznym, społecznym, psychologicznym, mentalnym, psychiatrycznym, osobowościowym… Można by jeszcze długo wymieniać aspekty. To jest naprawdę niesamowite, tak celne, tak prawdziwe, tak przenikliwe, niesamowite po prostu.

Druga, a właściwie pierwsza warstwa — miłość Weroniki do księdza Jana — też jest niesamowita. Trudno uwierzyć w tę relację, ale takie rzeczy się zdarzają częściej niż myślimy. Tu to rozpięcie wieku jest ogromne, bo dziewczyna dopiero się budzi do życia, ma lat 15-17 a ksiądz 65 czy 67. Ale co z tego? Przecież to nie o to chodzi, tylko o odwieczne marzenie starszego mężczyzny, aby wychować, wykreować niejako kobietę młodą, dziewczynę, z którą chce się być. Ten wątek fabularny ukazany jest również znakomicie, bardzo prawdopodobnie, bardzo prawdziwie i z wielką siłą przekonywania. I w dodatku— jak to się mówi — na tle stosunków społecznych, co ujawnia całe zakłamanie wiejskiej społeczności.

W tle są rozważania o religii, mechanizmach Kościoła katolickiego i roli kleru w oddzieleniu niejako człowieka od wiary, stawaniu tej wierze na drodze. I one też są przerażająco prawdziwe i przenikliwe, bardzo też mądre.

Weronika… to książka napisana przez osobę wybitną. Jej wiedza, jej analizy dotyczące religii, kultury są niezwykłe i świadczą o wielkiej głębokiej wiedzy humanistycznej. Jednym słowem: niesamowita książka. Niesamowita.

© 2007 - 2024 nakanapie.pl