Cytaty Beata Nowosielska

Dodaj cytat
Obrazy... No właśnie! Piekielna sztuka - to jest najlepsze określenie!
Tylko nie mów nikomu, że znasz prawdę!
Jeszcze nie pora, jeszcze nie czas - cicho sza!
Próbujesz mierzyć się za mną? Naprawdę? Posłuchaj uważnie. Owszem, spłaciłeś jeden dług, ale od naszego pierwszego spotkania długi się namnożyły i niestety życia ci zabraknie, by spłacić je wszystkie.
Tylko nie mów nikomu, co malujesz...
Jeszcze nie pora, jeszcze nie czas - cicho sza!
Raz, dwa, trzy... Obrazy są pełne krwi!
Daje ludziom to, czego oczekują, a nawet jeżeli mija się z prawdą, robi to, bo oni tego chcą. Po prostu zaspokaja ich potrzeby. Jednak wbrew pozorom Spencer nie jest bogiem - jest złem, najgorszym koszmarem. Bezwzględny i bezlitosny jest tym, który zszedł na ziemię, by ja zniszczyć. Jest diabłem.
To nie są zwykłe obrazy - to przeznaczenie, przed którym nie ma ucieczki. To już się dzieje, nic tego nie jest w stanie zatrzymać...
Świat jeszcze nie wie, co artyści tworzą, jeszcze nie wie, co go czeka, jeszcze jest szczęśliwy i wolny, ale gdy tylko plan Spencera zostanie ukończony i obrazy ujrzą światło dzienne, gdy tylko opuszczą bezpieczne artystyczne pracownie i zawisną, by dumnie zdobić ściany Nowej Galerii, wszystko zacznie się zmieniać.
Tylko nie mów nikomu, kogo zabiłeś! Jeszcze nie pora,
jeszcze nie czas - cicho sza!
Raz, dwa, trzy... Szeryf utonął we krwi!
Wiosna wybuchła całą swoją okazałością, zieleń pięknie przystroiła miasto, które obudziło się do życia.
Tylko nie mów nikomu, kto do ciebie przyszedł!
Jeszcze nie pora, jeszcze nie czas - cicho sza!
Cena była wysoka, w zasadzie najwyższa z możliwych. Życie za życie.
Powinien wstać i wyjść, ale coś go powstrzymywało, cos kazało mu siedzieć w fotelu. Powietrze zrobiło się jakieś gęste, jakby lekko falowało, wydawało się, że wszystko delikatnie drży. Ten stan trwał dosłownie kilka sekund.
Nagle cały strach ją opuścił, uwierzyła, że warto żyć, mając u boku kogoś takiego jak Spencer. Nie zastanawiała się, kim jest i czego tak naprawdę od niej chce, nie myślała o tym, dokąd idą, po prostu chciała z nim iść w nieskończoność.
Mia była cichym i niekłopotliwym dzieckiem, wystarczyło ją przewinąć i nakarmić. Nawet gdy nie spała, nie grymasiła, nie płakała - jakby czuła, że nie zawsze miał się nią kto zająć. Dopóki leżała grzecznie w kołysce, nie była żadnym kłopotem.
Urodziła się jako dziecko "kwiatów" - ludzi wolnych i szczęśliwych. Jej rodzice pragnęli żyć inaczej, nie mieli stałego adresu, nie chcieli mieć domu ani mieszkania.
Nie zastanawiała się, kim jest i czego tak naprawdę od niej chce, nie myślała o tym, dokąd idą, po prostu chciała z nim iść w nieskończoność. Po raz pierwszy czuła się bezpieczna. Niech ta chwila trwa.
Łzy to był jedyny objaw jej sprzeciwu, niestety nikt ich nie widział.
Wiedział, że będą kłopoty. Niestety, nawet we śnie nie potrafił nic zmienić. Od tego dnia Spencer zamieszkał z nim na zawsze.
Nie mów nikomu, że tu jestem, jeszcze nie pora,
jeszcze nie czas... Cicho sza!
Majestatyczności jesieni dodaje poranna mgła, która snuje się wszędzie, tworząc tło dla budzącego się dnia.
Jesień w Atlancie jest magiczna, temperatura spada, ale słońce wciąż mocno grzeje, drzewa w tym czasie stroją się w najwytworniejsze szaty, aby godnie pożegnać świat gasnący wraz z nadejściem mrozów.
- Ty? Ty nie masz takiej mocy, za to ja mam. Możemy się dogadać. Ja sprawię, że Pearson zniknie z twojego życia, zresztą nie tylko on, ale wszyscy, którzy chcieli ci zaszkodzić. Będziesz miał czystą kartotekę i zostaniesz gubernatorem, a wtedy wyświadczysz mi przysługę i to będzie twoja wdzięczność.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl