Zbliżają się święta, a więc czas kiedy obdarujemy nasze pociechy drobiazgami. Wiadomo, można postawić na worek słodyczy (albo rózgę), ale zawsze najlepszym pomysłem jest książka.
Takich artykułów, jak ten, powstanie kilka, bo książka musi być dopasowana do wieku dziecka. Zacznę od najmłodszych, czyli od noworodków do trzylatków. To i tak dość rozpięty przedział wiekowy, ale zaraz po książeczkach materiałowych, szeleszczących i czarno-białych, roczne dziecko chętnie sięgnie po coś dla starszych. Zakładam, że roczniak potrafi już chwilę posiedzieć na kolanach u rodzica i skupić się na ilustracjach. A zanim zaczniecie przeglądać poniższe tytuły, to proponuję od razu rozejrzeć się za ciekawą półką na książki, w końcu dziecko gdzieś musi trzymać swoje zbiory. A coś czuję, że na jednej książeczce się nie skończy!
Książeczki dla najmłodszych
Wydawałoby się, że nowonarodzonemu dziecku kupowanie książki nie ma sensu, jednak nie do końca jest to prawdą. Fakt, raczej nie będą to książki do czytania, ale oprócz takich materiałowych książeczek sensorycznych, które mają wiele wstążeczek, lusterek, szeleszczących elementów warto wybrać również takie czarno-białe. Spory wybór można znaleźć u Kapitana Nauki. Dziecko ćwiczy zdolność koncentracji i przede wszystkim wzrok, bo na początku dziecko widzi jedynie kontury i to z odległości maksymalnie 30 cm. I myślę, że oprócz tych dwóch rodzajów dla malucha do trzeciego miesiąca nie będę mnożyć propozycji – przesyt nie jest tu wskazany.
Dziecko, które siedzi zazwyczaj chociaż przez chwilę potrafi skupić się na oglądaniu obrazków, zresztą dla niego samo przewracanie stron to wyzwanie i ogromny sukces, który go cieszy. Warto więc wybierać książki, które nie mają zbyt wielu elementów i posiadają tekturowe kartki. Idealnym pomysłem będzie cała seria
Pucio, te pierwsze uczą naśladować dźwięki, pierwszych słów i czynności. Seria jest ogromna, więc można stworzyć dla dziecka podstawę jego własnej biblioteczki. Podsunę Wam kilka przykładów:
Cudowne książki proponuje również
Wydawnictwo Mamania oraz
Egmont, czyli serie z dziurami. Już kiedyś wspominałam o takich książkach i nadal nie rozumiem tego fenomenu, ale niewątpliwie dzieci je uwielbiają. Jest też
Bardzo głodna gąsienica – to nieco inna książka, ale założenie jest takie samo.
Do interesujących należy również zaliczyć książki z serii
OnoMaTo, czyli zabawa dźwiękami.
Znajdziemy całe mnóstwo książeczek, które podzielone na różne tematy uczą dzieci dźwiękonaśladownictwa, wśród nich znajdziemy na przykład
Ptaki wiejskie oraz
Dzikie zwierzęta. Dla mnie nowością są
Obracanki, takich jeszcze nie mamy, więc pewnie w najbliższym czasie zakupię którąś z nich. Na czym polega zabawa z książeczką? Nauka mimochodem to najlepszy sposób rozwijania zainteresowań u naszych dzieci. Książeczki mają elementy, które można odwrócić na drugą stronę. Należy rysunek dopasować do wyrazów, które zapisane są na odpowiednich stronach. Do wyboru mamy cztery rodzaje:
Odrobinę starszy maluch
Do tego zakresu wiekowego proponowałabym zaliczyć też dzieci nieco młodsze, bo wiadomo, że dziecko roczne nierówne innemu dziecku rocznemu. Niektóre rozwijają się szybciej, inne wolniej, ale wśród propozycji znajdują się książki z ruchomymi elementami, więc maluch mógłby je po prostu wyrwać.
Chyba wszyscy znamy książeczki, które mają ruchome elementy, tu pociągnij i przesuną się postaci, albo otworzą drzwi, tu przekręć i zacznie padać śnieg za oknem. Dla dziecka to niesamowita atrakcja, ale jeśli dziecko jest zbyt nerwowe lub ma problem by poradzić sobie z małymi elementami to może potrzebować wsparcia rodzica.
Nasza Księgarnia wydaje piękne książki, z tekturowymi stronami, które są bajecznie kolorowe, a przy okazji uczą. Polecam
Rafa koralowa Katarzyna Bajerowicz albo
W świecie małp Asi Gwis. Książki są wielkości niemal A4, jednak – co mnie zachwyca – mają zaokrąglone rogi, dzięki temu dziecko spokojnie może przeglądać je samo, bez obawy, że zrobi sobie krzywdę. Obie z tych książek przekazują ogrom wiedzy, która dla malucha może okazać się zbyt trudna, ale na pewno obrazki go zainteresują. Natomiast gdy odrobinę podrośnie i zacznie mówić, będzie najpierw opowiadało co widzi na ilustracjach, a potem w końcu zrozumie ciekawostki, jakie można znaleźć na poszczególnych stronach. Podobnych książek jest sporo, więc podrzucę jeszcze kilka tytułów:
Nowością wydawnictwa Egmont są książki, które mają fragment stron przezroczysty, na tej folii umieszczone są np. zwierzątka, śnieg itd. Dzięki temu dziecko widzi trójwymiarowy obrazek, a każda kolejna strona przedstawia nowe informacje. Bardzo fajne dla maluchów ze względu na ciekawe rozwiązanie z przezroczystymi stronami, a dla starszych z powodu mnóstwa zwierzaków, które może zobaczyć i nazwać. To oczywiście część serii Akademia Mądrego Dziecka i na razie dostępne są trzy książeczki:
I wisienka na torcie, moim zdaniem najpiękniejsza książka dla dzieci, bo „magiczna”, czyli
Naciśnij mnie, ale wszystkie propozycje
Herve Tulleta są hitem! Teoretycznie to najprostsza na świecie książka, ale tylko rodzic przewracający kolejne strony i widzący coraz szerzej otwarte oczy dziecka zrozumie jej fenomen. Na stronie jest żółta kropka, i polecenie dla dziecka, „naciśnij kropkę”, a kropka zmienia kolor i na następnej stronie jest czerwona. Czasem kropkę trzeba dotknąć, czasem na nią dmuchnąć, jest dużo zabawy, uśmiechu, ale najważniejsze jest przekonanie dziecka, że dzieje się magia! Nie będę wymieniać i opisywać wszystkich książek z tej serii, ale jest ich wiele do wyboru…
Udało Ci się coś wybrać? A może w komentarzu polecisz coś jeszcze?