W kwestii nadziei zauważam trzy podejścia. Jedni stwierdzają z pogardą (a może z ostrożnością, na wszelki wypadek, żeby mogli powiedzieć „a nie mówiłem/-am”, gdy coś się nie uda), że jest ona matką głupich. Inni mówią, że umiera ostatnia. A Ernest Hemingway w opowiadaniu „Stary człowiek i morze” napisał, że głupio jest nie mieć nadziei. Pamiętam, jak swego czasu spieraliśmy się z moimi uczniami na temat tego ostatniego stwierdzenia. Ja sama skłaniam się ku tezie, że nawet gdy czasem mówimy, że nie mamy już żadnej nadziei, to jednak w głębi duszy mamy ją ciągle.
Kiedy w 1997 roku zachodnią i południową część naszego kraju dotknęła wielka powódź, grupa świetnych polskich artystów ponownie nagrała piosenkę zespołu Hey o nadziei, chcąc ją nieść w tamtym trudnym okresie. Dochód ze sprzedaży tego singla (na którym znalazło się w sumie pięć wersji utworu) był przeznaczony na pomoc powodzianom, którzy niejednokrotnie w starciu z wielką wodą stracili całe swoje mienie.
Dziś zmagamy się z innym, ale również bardzo silnym przeciwnikiem. Znów wielu osobom potrzebna jest nadzieja na lepsze jutro i pomoc. Dla przypomnienia, że słowa Katarzyny Nosowskiej nie przestały być aktualne:
Tym razem w niesienie pomocy zaangażowali się polscy autorzy. Nakładem Wydawnictwa Agora wkrótce ukaże się książka zatytułowana „Nadzieja” z okładką w symbolicznym zielonym kolorze. Osoby ją tworzące – autorzy, korektorzy, projektant okładki i inni – wykonały swoją pracę charytatywnie. Dochód ze sprzedaży „Nadziei” zostanie przekazany ośrodkom pomocy społecznej dla osób starszych, które mocno ucierpiały w czasie epidemii koronawirusa.
Książka ukaże się 8 lipca 2020, ale już teraz można ją zamówić w przedsprzedaży.
Liczę, że nazwiska twórców są gwarancją jakości tej publikacji i warto mieć ją na półce – ja zamierzam. A szczytny cel, dla którego została napisana sprawia, że chcę pomóc.
Lubię myśleć o literaturze jako o sile dającej nadzieję. Wiem, że naprawdę ją daje. Wcale nie musi być tak, że nadzieja jest głównym motywem utworu. Bywa, że z połączenia losów bohatera i czytelnika rodzi się nadzieja, choć fabuła książki nie wskazuje, że tak się stanie. Wiele zależy od indywidualnej sytuacji i okoliczności, w jakich znajduje się aktualnie odbiorca tekstu. Ja często znajduję nadzieję w poezji, która jest wg mnie sztuka doskonałą i uniwersalną. Dlatego na koniec wiersz Autora, który być może również współtworzyłby książkę, o której mowa – gdyby było mu to dane.
Czesław Miłosz – Nadzieja
Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy, Że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem, I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie. A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem, Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.
Wejść tam nie można. Ale jest na pewno. Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli, Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną W ogrodzie świata byśmy zobaczyli. Niektórzy mówią, że nas oko łudzi I że nic nie ma, tylko się wydaje, Ale ci właśnie nie mają nadziei. Myślą, że kiedy człowiek się odwróci, Cały świat za nim zaraz być przestaje, Jakby porwały go ręce złodziei.