Złoto, czerwień, brąz... Natura powoli zmienia swoje kolory, ozdabia parki kasztanami i żołędziami. A gdy pada, najlepiej zaszyć się pod kocem z kubkiem gorącej czekolady i dobrą książką. Tak, jesień da się lubić, a nawet więcej, można... o niej poczytać! Dziś mam dla was listę powieści, w których ta kapryśna pora roku to coś więcej, niż tylko piękne tło!
1.
„Jesień” Magdaleny Majcher– ta książka otwiera czterotomowy cykl
„Wszystkie pory uczuć”. Autorka jak zwykle zachęca nas do kilku ważkich przemyśleń. Bohaterką powieści jest Hania, kobieta, która pomimo ciężkiego startu, wyszła na swoje. Wychowała się w domu dziecka, a mimo to udało jej się poślubić bogatego i atrakcyjnego wdowca. Wydałoby się, że ma w życiu wszystko, a jednak.... kobiecie brak uczuć. Cały czas ma wrażenie, że mąż jej nie kocha. Na domiar złego mężczyzna wciąż idealizuje swoją zmarłą żonę. Tej jesieni Hania będzie musiała zawalczyć o samą siebie, jednak czy uda się jej osiągnąć sukces? „Jesień” Magdaleny Majcher to powieść ciepła, klimatyczna i mądra.
2.
„Jesienna miłość” Nicholasa Sparksa– tego autora nie trzeba przedstawiać chyba nikomu! Mistrz romansów również przygotował dla nas książkę na te jesienne dni. Tym razem cofamy się w przeszłość, ponieważ akcja powieści rozgrywa się w 1958 roku. Carter właśnie rozpoczyna naukę w liceum, jego uwagę zwraca Jamie, dziewczyna inna niż wszystkie. Nie interesują ją rówieśnicy, z nikim się nie przyjaźni, swój czas poświęca Biblii i opiece nad ojcem. Nie jest to najlepszy materiał na partnerkę, czemu więc Carter nie może przestać o niej myśleć? Wzruszająca, pełna emocji i porywów serca opowieść o trudnej miłości. Zdradzę wam tylko jedno, szykujcie chusteczki!
3.
„Jesień cudów” Jodi Picoult– kolejna bestsellerowa autorka na naszej liście, która nie boi się trudnych tematów. Tym razem zaprasza nas w świat Mariah, kobiety, która przyłapuje męża na zdradzie. Tak bardzo przeżywa swoją sytuację, że początkowo ignoruje niepokojące sygnały ze strony swojej córki. A jest się czym martwić, bo dziewczyna coraz częściej ucina sobie pogadanki z wymyśloną przyjaciółką. Do tego dochodzą stygmaty na dłoniach, a zaraz potem... uzdrowienia. Czy dziewczynce objawia się Bóg? Gdy informacja o tym idzie w świat, życie rodziny zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, stając się lokalną atrakcją, a media nie dają im spokoju. Kontrowersyjny temat, trudne pytania i zawiłe relacje, a w tym wszystkim małe dziecko, które nie do końca rozumie, co się wokół niego dzieje. Jesień to okres, w którym trudne pytania przychodzą nieproszone. W tej powieści poruszono kilka istotnych kwestii, które warto sobie ułożyć w głowie.
4.„Jesień” Brunona Schulza – skoro już zrobiło się melancholijnie, to może trochę klasyki? Spośród wszystkich tytułów na mojej liście, ten ma w sobie najwięcej jesieni. Pięknej, kolorowej, kończącej lato, czarującej feerią barw. Bruno Schulz maluje słowem urzekające obrazy, uwodzi przesytem i czaruje nastrojem.
"Jesień to tęsknota duszy ludzkiej do materialności, do istotności, do granic. Gdy z niezbadanych przyczyn metafory, projekty, marzenia ludzkie zaczynają tęsknić do realizacji, przychodzi czas jesieni...” – po prostu magia!
5.
„Księga jesiennych demonów” Jarosława Grzędowicza– nadal jesień, ale już w zupełnie innym gatunku. Ta książka to zbiór opowiadań znanego pisarza fantasy. Jej motywem przewodnim są demony, potwory i... jesień. Jest niebanalnie, oryginalnie i refleksyjnie. Obok ciekawych historii i zaskakujących puent, autor wzbogaca fabułę jesiennym klimatem, który zmusza czytelnika do przemyśleń.
Zrobiło się trochę refleksyjnie, ale takie chwile przecież też są ważne. Po optymistycznej wiośnie i beztroskim lecie przyszła pora na jesień, czyli czas zadumy. Lubicie powieści w takich klimatach? Jakie jesienne książki możecie mi polecić?