Ah ta nasza Pani Canavan... zawsze czymś zaskoczy. Książka jest wspaniała i czuje się po niej niedosyt. Niestety wiem, że jak zacznę czytać kolejne części, które czekają na półce na swoją kolej to koniec z nauką. I jak tu teraz czytać "Mistrza i Małgorzatę?". Jedyną wadą jest to, że brakowało mi Sonei i jej przygód dwadzieścia lat wcześniej. Ale to...