„Nie randkuj z siostrą kumpla” to drugi tom serii Nie pasujemy do siebie, ale spokojnie można go czytać bez znajomości pierwszej części. Autorki – Vi Keeland i Penelope Ward – to znany duet w świecie romansów, a ich książki zazwyczaj łączą humor, napięcie emocjonalne i wyrazistych bohaterów. W tym przypadku nie jest inaczej, chociaż pojawia się także nutka smutku i refleksji.
Fabuła – klasyczny, ale dobrze rozegrany schemat
Historia koncentruje się na Holdenie i Lali. On jest utalentowanym muzykiem, który unika zobowiązań i żyje chwilą. Ona to ambitna młoda kobieta, która właśnie wyszła z toksycznego związku i stara się odnaleźć na nowo siebie. Ich relacja od początku ma pewien „zakazany” wydźwięk – Holden był najlepszym przyjacielem jej zmarłego brata, Ryana, który przed śmiercią poprosił go, by zaopiekował się siostrą. Problem w tym, że ta „opieka” zaczyna przekraczać granice zwykłej przyjaźni.
Holden zmaga się z poczuciem winy – czy może pozwolić sobie na uczucia do Lali, skoro obiecał jej bratu, że będzie dla niej jak starszy brat? Z kolei Lala, choć początkowo traktuje Holdena tylko jako przyjaciela, z czasem dostrzega, że coś ich do siebie przyciąga w sposób, którego nie da się zignorować.
Ich relacja rozwija się stopniowo – to nie jest schemat „od pierwszego wejrzenia”. Na początku jest niepewność, przyjacielskie docinki, wzajemne testowanie granic. Dopiero później pojawia się silniejsze napięcie, a kiedy już dochodzi do przełamania, chemia między bohaterami jest naprawdę wyczuwalna.
Bohaterowie – dynamiczni, pełni życia i emocji
Holden – typowy „zły chłopiec” z duszą artysty, ale na szczęście nie jest stereotypowym playboyem, jakich można spotkać w romansach. Owszem, jest charyzmatyczny i pewny siebie, ale ma w sobie głębię – jest lojalny, troskliwy i pełen emocji, które często ukrywa pod maską luzaka. Jego rozwój w książce jest dobrze poprowadzony – od gościa, który unika zobowiązań, do mężczyzny, który musi zmierzyć się z uczuciami, jakich się nie spodziewał.
Lala – nie jest klasyczną „dziewczyną w opałach”. Owszem, wychodzi z trudnego związku i szuka swojego miejsca, ale nie jest bierna ani naiwna. Ma swój charakter, bywa uparta i niezależna, a jednocześnie potrafi przyznać się do słabości. W jej przypadku widać dużą przemianę – z dziewczyny, która jest zagubiona, w kobietę, która potrafi zawalczyć o siebie i swoje uczucia.
Ich chemia jest naprawdę dobrze przedstawiona – nie ma tu sztucznego dramatu czy przerysowanej namiętności. Relacja rozwija się naturalnie, a ich rozmowy są pełne emocji i humoru. Niektóre dialogi potrafią wywołać uśmiech, inne – wzruszenie.
Styl i narracja – lekko, ale z emocjami
Vi Keeland i Penelope Ward mają dar do pisania romansów, które nie są banalne, mimo że bazują na znanych schematach. Ich styl jest lekki, ale nie płytki – nie ma przesadnych opisów, a dialogi są dynamiczne i naturalne.
Historia jest opowiadana z perspektywy obu bohaterów, co dodaje jej głębi – możemy zobaczyć, co czuje zarówno Lala, jak i Holden. Dzięki temu łatwiej wczuć się w ich emocje i zrozumieć, co nimi kieruje.
Mocne strony książki
✅ Świetnie poprowadzona relacja – bohaterowie nie wpadają od razu w ramiona, a ich uczucia rozwijają się w sposób naturalny.
✅ Dobrze zbudowane postacie – Holden i Lala mają swoje wady i zalety, ale nie są irytujący ani schematyczni.
✅ Zabawne, ale i wzruszające dialogi – humor przeplata się z poważniejszymi momentami.
✅ Element refleksji – książka nie jest tylko lekkim romansem, ale dotyka także kwestii straty, lojalności i radzenia sobie z przeszłością.
Słabsze strony książki
❌ Przewidywalność fabuły – jeśli czytasz dużo romansów, pewnie domyślisz się, jak potoczy się historia. Nie ma tu wielkich zwrotów akcji ani fabularnych niespodzianek.
❌ Niektóre wątki mogłyby być bardziej rozwinięte – np. przeszłość Holdena czy jego relacja z muzyką, która jest ważnym elementem, ale nie została w pełni wykorzystana.
❌ Nieco szybkie tempo w końcówce – po długim budowaniu napięcia, końcowe wydarzenia dzieją się trochę za szybko.
Czy warto przeczytać?
Jeśli lubisz romanse z nutką zakazanej miłości, dobrze napisane dialogi i bohaterów, którzy mają emocjonalną głębię – tak, warto. To książka, która dostarcza emocji, ale nie jest przesadnie dramatyczna. Jest lekka, ale ma w sobie coś więcej niż tylko schematyczny romans.
Czy jest to historia, która zostanie w pamięci na długo? Może niekoniecznie – nie wyróżnia się na tle innych romansów niczym wyjątkowym. Ale na kilka wieczorów jest idealna, zwłaszcza jeśli szukasz czegoś przyjemnego i angażującego.
Dobra chemia bohaterów, lekki styl i emocjonalne momenty sprawiają, że to solidny romans. Może nie zaskakuje oryginalnością, ale dostarcza tego, czego oczekuje się od książki w tym gatunku – emocji, humoru i dobrej rozrywki.