Po dogłębnym zapoznaniu się z książką autorstwa Maurycego Allerhanda Leszka Allerhanda pt.'' Zapiski z tamtego świata. Zagłada we Lwowie w dzienniku profesora i wspomnieniach jego wnuka'' przedstawiającą pamiętnik biograficzny ze względu na to, że jestem pełna osobistego podziwu dla profesora, mecenasa, doktora Maurycego Allerhanda.
Dla wielu z nas powinien być wzorem do naśladowania, gdyż w swoim życiu zawodowym i prywatnym dużo ryzykował, walcząc o sprawiedliwość i godne życie wśród wielu ludzi pochodzenia żydowskiego.
Autor zawarł w książce najważniejsze wspomnienia ze swojego dzieciństwa, w których również uczestniczył jego dziadek Maurycy.
Losy samego autora też nie były niepewne, gdyż każdego dnia walczył, jako 9- letni chłopak o przetrwanie wraz z jego mamą, która pomogła mu w każdej trudnej sytuacji niewiedząca, czy jest w stanie przetrwać nowy kolejny dzień.
Książka ta została w idealny sposób opisana, ponieważ otworzy wielu młodym pokoleniom nowe horyzonty historii przeżytej na faktach prawdziwych, a które chciałby, poznać jak toczyło się z punktu widzenia samego autora, który podzielił się sekretem rodzinnym związanym na czele z jego dziadkiem Maurycym.
Wnuk zapamiętał dziadka pozytywnie ze względu na to, że miał świadomość, czym, na co dzień zajmował się dziadek, oraz to, że był ważną osobą, która posiadała potężny księgozbiór oraz bogatą biblioteczkę, do której przywiązywał największą uwagę.
Czytelnik pozna autora od strony prywatnej i co stanowiło dla niego największą wartość.
Książka ta składa się z 3 części, w których to zostały na nowo zaprezentowane zapiski Profesora oraz Pamiętniki Leszka za pomocą przeprowadzonego wewnętrznego przeprowadzonego wspólnego dialogu z dziadkiem Maurycym.
Chciałam, poznać kim był, z zawodu, jaki był za życia człowiek honoru Profesor Maurycy Allerhand i ta historia opowiedziana wspomnieniami wnuka uświadamia mnie, że jest wciąż żywa.
Zaznaczył znaczną rolę w życiu rodzinnym Pana Władysława Głowika, który przyczynił się do pomocy jego rodzinie poprzez zachowanie rzeczy prywatnych należących do nich. Dzięki temu zachowały się do dzisiaj pamiątki, które były umiejscowione we lwowskim mieszkaniu.
Autor zaznaczył na samym wstępie, że nie jest pisarzem, lecz odtworzył, zarys historii z tego, co sam zdążył zapamiętać i przeżyć.
Tekst został napisany przejście, a nadawszy, przy tym światła w tunelu odnośnie do historii przedstawiającej biografię jego dziadka wielu osobom ze świata prawniczego powinno, posłużyć jako powinny podążać śladami Profesora Maurycego Allerhanda.
Elementem dodatkowym są tutaj zamieszczone zdjęcia podkreślające świetność tamtejszych lat, w których przyszło żyć obu autorom, fragmenty przedwojennego planu Lwowa, planu żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej, a na tle oprawce został umiejscowiony Uniwersytet Jana Kazimierza sprzed 1939 roku.
Nadzór redakcyjny Pana Jacka Tokarskiego oraz posłowie autorstwa Pana Adama Redzika wzbogacają estetykę całościową tej książki, która ujrzy drogę prawdy, którą podążał sam jej autor-wnuk Profesora.
Pamięć o profesorze będzie nadal żyła w pamięci wnuka oraz osób, które miały osobisty zaszczyt poznać.
Warto jest przeczytać tę książkę.