Świetnie spędzony czas w doborowym towarzystwie pewnej dziewczynki, jej dwóch przyjaciół i brata dostarczyła mi lektura książki dla dzieci w wieku szkolnym - "Wielka księga. Hania Humorek". W ogóle ostatnio więcej przyjemności dostarczają mi książki dla dzieci (i to mnie niestety martwi).
"Wielka księga. Hania Humorek" to zbiorcze wydanie trzech początkowych części serii o Hani Humorek. Tomy są nieco skrócone, ale nie wpływa to źle na treść książki. Piękne wydanie może być bardzo atrakcyjnym prezentem. Ogromnym atutem książki jest bardzo duża, wyraźna czcionka. Książka zawiera idealnie do niej pasujące czarno-białe, zabawne ilustracje.
Hania Humorek to uczennica trzeciej klasy, jak każde dziecko w tym wieku miewa humory i szalone pomysły. W pierwszym tomie poznajemy bohaterkę bardzo dokładnie. Wszystko za sprawą zadania domowego, które wyznaczył klasie nauczyciel, pan Łopuch. Uczniowie mieli przygotować wyklejankę, w której uwzględnią obraz samego siebie, ulubione zwierzęta, przyjaciół, swoje zainteresowania, plany, najśmieszniejszą i najgorszą przygodę oraz przynależność do klubów. Dla Hani zadanie wcale nie było łatwe, wydawało jej się, że jest nudna, i nie będzie miała czego przedstawić. Zdradzę Wam, że jej projekt ani trochę nie był nudny i nieciekawy. Uśmiałam się ze "zwierzątka", które sobie kupiła. Właściwie to uśmiech do ostatniej strony nie schodził mi z ust. Najgorsza przygoda, w rezultacie wcale taką nie była. Natomiast jej najśmieszniejsza przygoda - owszem - śmieszna była, ale na pewno nie dla jej młodszego brata Smrodka :) Tutaj na uwagę zasługuje także Klub, do którego należała Hania... no trzeba przyznać, bohaterowie książki mają niesamowite pomysły :) W drugim tomie Hania robi wszystko żeby zostać gwiazdą. Czy jej się to uda? Niekoniecznie, za to wszyscy mogli podziwiać na zdjęciu w gazecie jej łokieć... co w zasadzie też nie do końca się udało, bo autor artykułu pomylił jej nazwisko. Dziewczynka nie dała jednak za wygraną, nadal chciała by wszyscy poznali jej osobę i ją podziwiali, a prasa rozpisywała się na jej temat. Jak wiadomo nie wszystkie plany da się tak łatwo zrealizować. Trzeci tom jest trochę poważniejszy. Hania bardzo chciała uratować świat. Pierwsze co sobie pomyślałam po przeczytaniu tytułu ostatniej części to "uhm, już to widzę". Okazuje się, że mało jeszcze wiem, a życie potrafi zaskakiwać. Dziewczynka jest tak zdeterminowana w swoim pomyśle, że w końcu jej się to udaje! Co więcej, książka pokazuje, że każdy z nas, nawet najmłodsi czytelnicy mogą przyłączyć się do ratowania świata.
Książką jestem absolutnie zachwycona (nie zdradziłam Wam nawet 1/3 zarysu treści)! Mogłabym pisać o niej w samych superlatywach. Nawet jeśli ktoś by się bardzo starał, nie znalazł by w niej żadnej wady. Podoba mi się model rodziny, w której żyje Hania. Nawet to, że brata nazywa Smrodkiem, nie jest tutaj odbierane jako obraza. To dobra, kochająca się rodzina, w której żyje się beztrosko i z poczuciem bezpieczeństwa. Rodzeństwo co prawda często się kłóci, ale tak naprawdę większość czasu spędzają razem i widać, że są ze sobą blisko. Są przyjaciele Hani, na których dziewczynka może polegać. Przedstawione są też dokładnie relacje koleżeńskie, które wyglądają różnie i są zmienne, ale autorka "przemyca" w treści informację, że ludzie przy bliższym poznaniu mogą okazać się ciekawymi ludźmi, mającymi ukryte zalety. Czasem naprawdę warto się przełamać i przekonać. Cudowny nauczyciel, mocno zaangażowany w swoją pracę, otwarty na potrzeby i problemy uczniów, cierpliwy i wyrozumiały. Aż wreszcie dochodzimy do sedna książki, a więc wszystkich zabawnych perypetii Hani. Są one bardzo prawdziwe, realistyczne i ciekawe. Hania myśli czasami o sobie, że jest nudna, ale w jej głowie ciągle kotłują się nowe pomysły, plany. To wszystko jest jej sposobem na poznanie otaczającego świata, na sprostanie społecznym wymaganiom, na podniesienie samooceny i na zaistnienie.
To niezwykła lektura, bardzo przyjemna i lekka. Polecam ją wszystkim dzieciom w wieku od 7 do 11 lat. Nie tylko dziewczynkom, choć Hania jest główną bohaterką. Mamy tu przecież aż trzech chłopców, więc z nimi bez problemu może identyfikować męska część czytelników. Serdecznie polecam.