Bieg po życie. Z piekła Sudanu na olimpijskie areny. recenzja

Z piekła Sudanu na olimpijskie areny.

Autor: ·2 minuty
2015-08-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Miał zaledwie sześć lat, kiedy został porwany. Sudańscy rebelianci wydarli go z rąk matki i osadzili w przepełnionej chacie bez okien. Był za mały, by szkolić go na żołnierza. Każdego dnia patrzył więc, jak w odorze fekaliów jeden po drugim umierają jego przyjaciele...
Wybawieniem okazało się trzech "aniołów stróżów", starszych kolegów, którzy zorganizowali ucieczkę. Przez trzy dni i trzy noce bez chwili wytchnienia biegł z nimi przez sawannę. Tylko po to, by trafić do obozu dla uchodźców w Kenii.
Kakuma stała się jego domem na długie lata, zanim dzięki adopcji trafił do Stanów Zjednoczonych. W nowej rzeczywistości bieganie było jedyną znaną mu rzeczą. To ono pozwoliło mu spełnić marzenie i wystartować w igrzyskach olimpijskich.
Poznajcie niesamowitą historię Lopeza Lomonga. Lopepe. Szybkiego. Opowieść o ucieczce z rąk śmierci, niezłomnej wierze, pracowitości i pragnieniu zadośćuczynienia za to, co dał mu los. A także o tym, że warto walczyć o swoje marzenia. Nawet w sytuacji pozornie beznadziejnej.

"Bieg po życie" jest autobiografią.
Podczas czytania tej książki byłam pełna podziwu, że główny bohater, Lopepe, nigdy nie tracił wiary w Boga. Nawet mogłabym powiedzieć, że ta wiara z dnia na dzień w nim się pogłębiała. Lopepe cały czas wiedział, że może być tylko lepiej.
Kolejnym plusem tej książki jest jej przesłanie. Dzięki tej powieści zrozumiałam, że mimo przeciwności losu, należy dążyć do spełnienia swoich marzeń.

Za dobrą stronę lektury uważam opisy w niej zawarte. Są one szczegółowe. ale nie za długie, dzięki czemu można je sobie łatwo wyobrazić. Ja czytając i wyobrażając sobie to wszystko, prawie się popłakałam.
Pochodzący z Sudanu Południowego Lopez, kiedy został zaadoptowany przez amerykańską rodzinę, wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Tam nie wiedział takich rzeczy jak: wyłączyć światło w pokoju czy ustawić ciepłą wodę pod prysznicem. Musiał się wszystkiego uczyć jak małe dziecko, a przecież wcale nim nie był.

Dzięki książce zainteresowałam się życiem Lopeza Lomonga. Teraz znam jego historię i wiem kim jest. Jeśli po raz kolejny zakwalifikuje się na Igrzyska Olimpijskie, które odbędą się w 2016 roku, na pewno będę je oglądać z nadzieją, że ujrzę jego, Lopeza Lomonga.

Chciałabym Wam polecić tą książkę, ponieważ ma ona coś w sobie, co może zmienić Wasze życie. Moje na przykład odmieniła. Zrozumiałam, że warto dążyć do postawionego sobie celu, bez względu na to, co się wokół ciebie dzieje.
Polecam i zachęcam Was do zapoznania się się z tą lekturą.

Inne recenzje (w tym ta): http://miedzy--stronami.blogspot.com/

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bieg po życie. Z piekła Sudanu na olimpijskie areny.
Bieg po życie. Z piekła Sudanu na olimpijskie areny.
Lopez Lomong oraz Mark Tabb
8/10

Miał zaledwie sześć lat, kiedy został porwany. Sudańscy rebelianci wydarli go z rąk matki i osadzili w przepełnionej chacie bez okien. Był za mały, by szkolić go na żołnierza. Każdego dnia patrzył wię...

Komentarze
Bieg po życie. Z piekła Sudanu na olimpijskie areny.
Bieg po życie. Z piekła Sudanu na olimpijskie areny.
Lopez Lomong oraz Mark Tabb
8/10
Miał zaledwie sześć lat, kiedy został porwany. Sudańscy rebelianci wydarli go z rąk matki i osadzili w przepełnionej chacie bez okien. Był za mały, by szkolić go na żołnierza. Każdego dnia patrzył wię...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl