„Książę” autorstwa utalentowanej pisarki, która jest Aniela Wilk, stanowi historię, która rozgrzeje Was do czerwoności. Jak pewnie wiecie po skończeniu „Księżniczki” (poprzedni tom tej serii) byłam bardzo ciekawa czy autorka skusi się na napisanie kolejnego tomu, który tym razem opowie mi coś więcej o bracie Blanki - Julianie. Jak widzicie moje modlitwy zostały wysłuchane i mogę Wam opowiedzieć coś więcej na temat tego tytułu :)
Cześć jestem Julian, pseudonim Jura. Pewnie kojarzycie mnie z historii mojej siostry Blanki, w której wspomina o moich niedoszłym ślubie. Postanowiłem uciec, oderwać się od rodziny i zacząć wszystko od nowa, z czystą kartą, tam, gdzie nikt mnie nie zna.
Niestety jeden prywatny taniec w wykonaniu pewnej zmysłowej kobiety sprawia, że wszystkie moje plany legły w gruzach. Przed przekroczeniem progu klubu, w którym poznałem Sarę nie miałem pojęcia, że oprócz rozkoszy otrzymam również śmiertelne zagrożenie...
Nim opowiem o plusach i minusach tej pozycji, pragnę wspomnieć, że pomimo iż jest to drugi tom możecie go przeczytać bez znajomości poprzedniej części. Obie książki łączy wątek uciekającego pana młodego, który w poprzedniej części nie jest aż nadto rozbudowany, więc spokojnie możecie przeczytać najpierw „Księcia”, a później „Księżniczkę”, która kupiła mnie w zupełności.
Wiem, że mówię to za każdym razem kiedy recenzuję książki tej pani, jednak nie będę sobą jeśli nie wspomnę, że Aniela Wilk potrafi połączyć namiętny romans z historią sensacyjną pełną zwrotów akcji. Może w tej części tego drugiego elementu było odrobinkę mniej, to jestem pewna iż jest to mały wypadek przy pracy.
Skoro już zaczęłam mówić o akcji, to dokończę moją myśl... Ogólnie tytuł ten podzieliłabym na dwie części - pierwsza jest odrobinkę za wolna, jednak rozgrzeje Was do czerwoności, jednak druga połowa... co tutaj się działo - romans zszedł na drugi plan na rzecz fabuły pełnej zwrotów akcji. Pomimo, że spodziewałam się, że jedna postać dość mocno namiesza w życiu naszego bohatera, to jednak nie spodziewałam się, że będzie ona w stanie go zdradzić.
Również pragnę ostrzec Was przed jedną irytującą bohaterką. Ci co czytali ten tytuł pewnie wiedzą o jakiej PIĘKNOŚCI teraz mówię... Pani Aniela potrafi stworzyć bardzo dobre postacie w swoich powieściach, jednak tym razem przebiła samą siebie. Po raz pierwszy musiałam oderwać się od czytania, ponieważ miałam ochotę złapać bohaterkę za fraki i potrząsnąć nią by w końcu się ogarnęła.
No i na koniec tradycyjnie kilka słów o zakończeniu. Spodobało mi się ono odrobinę mniej niż finał „Księżniczki” to jednak z niecierpliwością wyczekuję zapowiedzi kolejnego tomu - nie mam pojęcia czy on powstanie, jednak cicho na niego liczę. Historia skończyła się tak jak się skończyła (specjalnie nie powiem Wam czy dobrze czy też źle), jednak kilka wątków nie zostało do końca domkniętych.
Czy książkę polecam? Pomimo, że „Książę” wypadł odrobinkę gorzej w porównaniu z poprzednim tomem, to polecam Wam sięgnąć po ten tytuł ze względu na jeden element: autorka pozwala nam jeszcze lepiej poznać przeszłość Blanki oraz Juliana. Kolejnym atutem tej serii jest świetny styl oraz krótkie rozdziały, które sprawiają, że oba tytuły czyta się błyskawicznie!